Najnowsze wpisy, strona 3


lis 22 2003 The One
Komentarze: 1

Biologię moi państwo zaliczyłem wczoraj i to na ocenę dobrą :-).

Z @ moją poszliśmy do pubu obok Szpilki. Tam Okazało się że nie jestem Neo z Matrixa. Kiedy już wychodziliśmy ruszyłe do drzwi, a tam przyszedł jakiś facet. Ja spojrzałem i przepuściłem go. Nie Do wiary facet też mnie ouszczał. Wyglądał sympatycznie, więc mówię dziękuję i chcę przejść, a on zachodzi mi drogę i się śmieje. To nic podnoszę ręce staję bokiem, i lookam czy przechodzi, a on też mnie puszcza. @ Ciągnie mnie za płaszcz i mówi chodź. Więc jeszcze zza rogu wyglądam czemu facet nie przechodzi, a on też wygląda i wrednie się śmieje. Ja wyciągam do niego łapy i wtedy @ za nim staje. Przyglądam się facetowi, a to JA. I 3 panny się śmieją, że nie ja pierwszy, aże taki grzeczny byłem. Gdybym nie miał tak dobrego chumoru, to bym to lustro za 3 razem rozwalił. Za pierwszym razem przypadek uznałem, za 2 śmieszne, za 3 facet szuka guza, 4 raz jak się wychylił uznałem, że to prowokacja. Chcę tylko powiedzieć, że zmęczony byłem, ale wypiłęm 1 piwo a byłem obżarty jak bąk. Piwo piłem 2 godziny. Co się stało? Facet był łądnie ubrany przystojny i harmonijnie się ruszał. Po raz pierwszy zobaczyłem siebie w ruchu w dobrym lustrze. Zawsze na treningach lustra zaniekształcają potwornie ;-). No i już wiem, że aby przełożyć palec na 2 gą stronę lustra, należy wziąść pigułkę niebieską albo czerwoną... @ śmieała się ze mnie z połową klubu, ale wcale im się nie dziwię. Właściwie śmiała się a ale nei tak złośliwie. Po jej reakcji obudziłem się jakoś w sobie i najgorsze jest to, że nie mogłem powstrzymać śmiechu. Śmiałem się jak przygłup, aż do metra.

Czasem mam wrażenie, że jestem debilem. ;-) W pozytywnym zanczeniu tego słowa.

siersciuch : :
lis 20 2003 Biologia
Komentarze: 3

Zaliczyłem biologię wczoraj :-). na to konto zaliczam nowego kolosa jutro z bioliogii :-). Nie tylko, biochemia czeka. Mam wrażenie, że wszystkiego jest coraz więcej i coraz szybciej się to kumuluje. Nawet nie chce mi się narzekać.

Jasną stroną tego wszystkiego jest tylko płaszcz - mój nowy wspaniały. Nie trudno zgadnąć kto go wyszukał. @ oczywiście. Bez niej chodziłbym nadal w badziewiu i wyglądał jak żul. Teraz czuję się elegancko, ale niestety nie mogę siadać w tramwaju na samym przedzie. Nie moge biegać jak się przyzwyczaiłem, muszę buty czyścić. Za to jest mi cieplutko i nie wisi mi u nosa wieczna kropelka. Dla mnie zysk, dla koncernów farmaceutycznych strata... Zresztą to lepszy biznes niż ropa. Jeździć samochodem nie wszyscy muszą, a żyć, chce każdy, więc jak zbiorę kasę zainwestuję ją w akcje jakiegoś koncernu farmac. Swoją drogą ciekaw jestem ile nowych lekó, to stare, inaczej opakowane po prostu i z inną nazwą. Gdyby wszystko co wciskają nam w reklamach było prawdą na wszystko jest idealny środek dostępny w aptekach bez recepty.

Ja chcę wakacji, ciepła słońca i świętego spokoju, oraz umiarkowanego (na początek) dobrobytu.

siersciuch : :
lis 18 2003 Sprawa
Komentarze: 2

Dziś załatwiłem bardzo delikatną i ważną sprawę. Szczegóły dość wstydliwe, naszczęscie nie dla mnie :-)

W moim NOWYM telefonie (od @ dostałem nowy aparacik) można nagrać 10 sek dżwięku :-). Więc na spotkaniu mant zaraz nagrałem odgłosy zapuszczanego startera, i silnika. Teraz mój telefon przy włączaniu zapuszcza silnik. Boże chyba powoli zamieniam się w dresa bawię się telefonem :-). Jako wzorowy kumpel przyniosłem płytkę z Manta der Film. Poigadałem, i poszedłem z @ na zakupy. taki już jestem,a

siersciuch : :
lis 17 2003 Brigide @ Jones
Komentarze: 1

Spódnicy brak czyżby była chora ;-)

siersciuch : :
lis 17 2003 Jak mawiają Francuzi fuck fuck fuck
Komentarze: 2

4 raz zabieram się do notki. ciągle ktoś i bruździ (raz się nie zapisała, raz mi zresetowanao komp raz musiałem sam przerwać). Co ciekawe notka za każdym razem jest zupełnie inna i na inny temat Awanturę przeżyłem przed chwlą o wszystko, o to że nie naprawiłem zamka w szafie, że go naprawiam, że zamek kupiłem złoty i trochę inny niż poprzedni (pasuje). Żeby było zabawniej mama zamierzyła się i próbowała mnie w tym amoku trafić. Powiedziałem nie rusz bo ci mogę oddać i się zaczęło.

Ona teraz nie ma szans w dyskusji. Pyta jak śmiesz, ja mówię będę się bronił, za stary jestem na bicie.

Mama jestem twoją matką - Ja to nie uprawnia cię do bicia za to idzie się siedzieć. Powedziałem, żę jej krzyki mnie nie ruszają i wziąłem się za szafę. Na hasło że ona wezwie fachowca który 2 śruby wkręci zacząłem się śmiać, bo bujać to my panowie szlachta... Potem zaczęłą stać mi nad głową że złe wziąłem śrubki (dobre) i jak mam to zrobić pouczała.

Mamusiu jesli tak dobrze się na tym znasz to po co fachowiec sama zrób wtrącił kogutek Chyba dało jej to coś do myślaenia, bo zrobiło jej się głupio i zaczęła się wycofywać, że niby na pewno krzywo wkręce. Ja że dopiero otwory nawiercam...

No i jak wreszcie zostałem sam to skończyłem, i siadłem do kompa. Zrobiłem tak, że nawet chcący się nie przyczepi.

Najzabawniejsze jest to że ona nie wie czemu tak stukam w klawisze. Powiedzaiłem, że to żadna praca, ale nie chciałem powiedzieć, żę blog. Po co mnie ma czytać w pracy? Zresztą to i tak nie ważne, bo połowy by nie zrozumiała, połowię przekręciła, i na mnie mogłaby się obrazić. Łapy mi latają jak po kilku kawach. Żeby mnie takie nic wkurzało to przesada. Chciałbym wreszcie skończyć to co zacząłem, i wyfrunąć z rodzinnego domu. Tu jest lepiej niż w większośći domów, ale sielanki to nie przypomina. Cóż zaraz napiję się cherbaty, bo od rana nie piłem nic. Zadzwonię do @ i jakoś to będzie. Ona jest jak światełko w tunelu. Niesie nadzieję, że kiedyś będzie wszystko OK. Jeśli kiedyś kiedyś wyjadę z tego zawszonego kraju, to mam nadzieję, że z @.(Na teście wyszło mi ża mam głęboko w poważaniu mój wspaniały kraj, choć w wojnie obronnej, sam bym się zaciągnął) I Ewentualna rodzina moja przyszłą będzie normalna.Szkoda, że nie ma już Taty, ktyóry by to wszystko w kupie utrzymał, i przychamował, te kretyńskie sceny.

Przysiągłem sbobie zakłądając blog, że nie będę pisał o tym czy zupa była dobra a stolec niezbyt luźny. Czasem jednak życie jest silniejsze od postanowień. Gdybym nie miał @ to bym sobie chyba żyły przegryzł, a dla pewności położył głowę na tory. (Jak szaleć to szaleć). Kiedy jeszcze do tego wszystkiego na takiej Socjologii, i filozofi uczą mnie jak mam pracować w przyszłośći, żebym był dobrym terapeutą, to dostrzegam w tym same sprzeczności. Jak mam talent, to będę dobry bez tego mieszania w głowie. Powinien być zakaz prawny uprawiania filozofii. To ona niszczy wielu ludzi. Słabi jej ulegają, i tworzą akceptują normy do których reszta musi się naginać. Ja nie chcę by ktoś mnie pouczał i pokazywał mi jak żyć. Jeśli napotkam kiedyś na lekarza albo kogokolwiek, kto będzie mnie chciał na siłe przekonać do swojego światopoglądu to przykro się to dla jednego z nas skończy. Autorytety są prywatną sprawą. Ja i @ Nie zawsze mamy te same autorytety, ale ja jej nigdy nic staram się nie narzucać, a ona jest na tyle delikatna, że nigdy nie czuję się źle z tego powodu. Dlaczego moja mama nie może być łatwiejsza w życiu codziennym. Kończę choć mam ochotę na 100 stron maszynopisu do wypełnienia. 

siersciuch : :