sty 15 2004

;-(


Komentarze: 10

Nie wiem co się dzisiaj stało. Właśnie wróciłem z Pubu. Widziałem się z @. Z Długą i Kajką. Powinienem być w super nastroju. Tymczasem chce mi siępłakać. Dostałem ślicznego sms właśnie przed chwileczką. @ Pisze, że dziękuje że jestem. Ja niemogę opanowaćogarniającegomnie smutku. Dobrze, że nikt sięnie zorientował. Nie wiem co się dzieje. Czuję jak w środku pęcznieje milodowa kula. Mam mdłości, łzy cisnąmi się do oczu, a przecież nie ma żadnego logicznego powodu. Wszystko jest git. Jako racjaonalista tłumaczęto sobie zaburzeniem równowagi neuroprzekaźników i hormonów w jednostce centralnej (nie wiem jakie"u").

Ja pierwszy raz mam taki dół bez powodu. Nic nie brałem, wypiłem 2 piwa, w 6 godzin,więcnie jestem pijany. Nie trapią mnie żadne egzystencjonalne problemy. Ludzie sąmi życzliwi, mam przyjaciół. Czuję się tak jak przed poważną walką. Mam wrażenie, że stojęobokmojegociała, i oglądam się jakjakiśzoologiczny okaz. Bez zbędnej skromności powiem, że jestem przystojny i mam świetną wysportowaną sylwetkę. Mam śliczną oprawę oczu. Zieleń moich oczu momentami wpada w brąz i jest hipnotyzująca. Moim słabym punktem jest łysina, ale bez żadnych kompleksów. Jestem zręczny zwinny i wysportowany. Mam inteligentną, śliczną mądrą dziewczynę. Powinienem być szczęsliwy. Teraz mam wrażenie, że to wszystko nic nie znaczy. Mam 136 IQ I czuję się jak gówno pływające w przeręblu. Niczym nie wyróżniam się od tysięcy innych gówien, nie mam widoków na świetlaną przyszłość. Nie umiem nawet porządnie żadnej panny naboku zbałamucić. Czasem mam wrażenie, że dziewczyny same wskakują mi do łóżka, a ja kocham tylko @ i jakoś nie mogę ich tak na boku poprostu. Czułbym się jakbym się sam zgwałcił. Może gdybym @ mojhązdradził czułbym się lepiej jak mucho jakiś.

Dziwnie się czuję, podobają mi się inne dziewczyny, mogę powieedzieć - To jest laska - ale żadne mnie nie rusza. Tak na porawdę odkąd poznałem @ to istnieje dla mnie tylko ona. Od 7 miesięcy nie ma dziewczyny z oprócz @ z którą chciałbym się przespać. Niezależnie od atrakcyjności kandydatek. Do tego wszystkiego dochodzi ten cholerny dół. Gdybym się upił, to mógłbym jakaiemuś drągalowi nastukać. Szkoda, że młody nie był ze  mną. Kidy bijemy się na wyjazdach, młody broni miplkecó, i jestem bezpieczny. We 2 możemy obrobić do nieprzytomnoiści 5 gości, oczywiście standardowych, co nie mająnoży i nie ćwiczą. Z nożem tylko jednemu dam radę. Młody ma 20 lat dopiero,ale walczy nieźle. Ja 25 i jakmnie doprowadzą do ostateczności, to młody zawsze pilnuje, żebymnikomu krzywdy nie zrobił. Możejak kiedyś przy @ kogoś skasuję, to ona zorientuje się czemu  nie lubię się bić. Karate i Taekwondo ćwiczę już lat ok 15. I swoje potrafię. Głupio się czuję, bo mimo całego wyrafinowanie intelektualnego dobrze czujęsięjak ktośmnie zaczepi i go poślę na glebę ze strachu jednym zręcznym trafieniem w nasadę nosa. 

Czuję się jak gówno i tym optymistycznym akcentem kończę dzień.

Wszystkim którzy czują sięlepsi odemnie mówię życzliwei - Pocałujcie mnie w D..pę

siersciuch : :
13 maja 2004, 17:55
a ja wciaz wierze ze bedzesz dalej pisał..
Młody (brat siersciucha)
02 lutego 2004, 00:01
Oj bracie bracie zawsze miło jak tak o mnie piszesz:) To prawda z agresją po wypiciu to przesadzasz, ale moze to i dobrze, bo czasem na cos widac przydaje ci sie młodszy brat :) Jak chodzi o Taekwon do to moge potwierdzic ze na prawde chodzimy na to lat 15 i na prawde braciak jest niekiepski, a jak chodzi o bijatyki na imprezach, to raczej ich unikamy (bardzo o to dbam) ale coż, czasem trzeba uzyc piesci (bla samoobrony) i tak wychodzi, że Barciszek niby jest agresywny. Niezależnie od wszystkiego jest git i nie ma się co obawiac tak naprawdę Siersciuch jest łagodny jak baranek i nikomu na złosc nie wadzi (no chyba ze ktos prowokuje) a sam nigdy nie zaczyna. Jak chodzi o niego i @ to rzeczywiscie wspaniała dziewczyna (pierwsza jego dziewczyna, ktora na prawde w 100% podoba mi się) jest pełna życia optymizmu i chumoru. Powiem Wam, że nie mogł sobie znalezc lepszej panny i ze w pelni rozumiem to co mowi o niej. Pozdro dla wszystkich ktrzy czytają ten blog i dla ciebie bracie. PS. Zdradzę, że
28 stycznia 2004, 21:21
czasami akzdy ma taki dzien..chcialabym aby moj facet tez tak myslal..zeby mial takie podejscie do mnie...mzoe ma..ale ja o tym nie wiem.czasami chcialabym aby i on mial bloga, chcialabym przeczytac co pisze tak, aby nie wiedzial...mowi, z e mnie kocha i wierze mu...ale ciekawa jestem jak reaguje na inne dzieczyny...jak zapytam wiem co odpowie..ale czy do konca szczerze?!
Miecio _Pochlebnik
20 stycznia 2004, 12:33
Miotasz sie i sam nie wiesz czego chcesz. Masz tysiac mysli w glowie. rada na dzis: Bierz co daja dzisiaj pieść przyszłość ale nie myśl co by było gdyby. Wystawiła cie ta twoja @ w tym Pubie? Bo chyba jak zgaduje nie chodziło o kolegów. Gorzej ci zostaw lale jak ci nie pasi co wyprawia. Lepiej wczesniej niz wcale heheheheh NO I BEDZIE GIT
Grafik
20 stycznia 2004, 09:29
Przesadzasz Widzisz w @ wiecej niz patrzac w lustro. Blad. Z tego co piszesz twoja @ nie jest plytką dziewczyna. To jest najlepsza droga do rozstania. Myslisz ze jak zobaczy jaki jestes macho to bedzie lepiej? Myslisz ze wlasnie z tego powodu z Toba jest? Szukasz pretekstu aby sie poczuc lepiej? Zapisz sie na box albo silownie. Na siłe nie bedzie lepiej - tylko gorzej. Każdy to wie. Daj jej oddychac. Gdyby nie chciala z Toba byc to by nie byla. Nie niszcz tego bo bedziesz zalowal. Nie patrz dalej niz życie tego przewiduje. Obecnie brakuje normalnych lasek. Wolnych. :-)) Sam wiem bo takiej szukam.
16 stycznia 2004, 18:41
A ja to nawet nie wiem jak to gosoko ryu wyglada, z karate to ja kojarze klasyczne i kyokushin. A TKD tez cwiczylem w wersji ITF ale tylko 2,5 roku, do tego przez chwile kick boxing ale w jakims cienkim klubie, gdzie kolesie z zawansowanej grupy nie mogli do mnie na dlugosc reki sie zblizyc. Bo zasadniczo to ja sie nie umialem nigdy dobrze bic ale na TKD odkrylem ze mam silne nogi i wiesz... od tego czasu to kontroluje sytuacje zeby gosc za blisko nie podszedl, a jak cos to odskok i woze go na bocznych. :-) (tzn na ulicy jak jest niebezpiecznie i chce zminimalizowac ryzyko straty zebow) Tzn po tych 2 latach treningow to sie niesamowicie wyrobilem ale jak juz musze sie bronic, to boczne, okrezne i "neryo" (juz nie pamietam nawet jak to sie pisze). A wogole to jak oceniasz skutecznosc technik noznych w trakcie walki ? Bo dla mnie to nie ma nic lepszego niz boczne po przekroku... skracasz dystans w ciagu ulamka sekundy i gosc stojacy 2 metry od Ciebie nawet sie nie zorientuje, ze za chwile bedzie mial piete w zo
Sierściuch
16 stycznia 2004, 08:21
mam 1 dan w Gosoku- ryu w taekwondo nie zdaję choć ćwiczę 4 lata (ITF). Sam raczej nie zaczepiam pierwszy, ale jak Bóg da... Biję się głównie po alkoholu na imprezach, bo mam na tyle poważny wygląd, że się mnie nie czepiają zwykle. Na imprezach ludzie bywają śmielsi i agresywniejsi więc czasem korzystam... U mnie w klubie ćwicząnajlepsi i sami nie zaczepiają, ale bijają się też. Co do noża tomam ciachniętą rękę - bo kiedyś mnie jakiś głupek zaskoczył i blizna została - ale żyję. Nie sądzę, żeby ktoś kto ćwiczy eskrimę wyjął nagle nóż i mnie zaczepił jak sam wiesz zaczepiają prawie zawsze leszcze. Profesjonalny bandyta z bronią nie zaczepi mnie bo dla niego jestem za biedny. Jak siuż się bijamy z młodym to moje 176 cm wzrostu na nikim nie robi wrażenia i ludzie są raczej zaskoczeni. Napisałem, że czujęsię dobrze nie jak ktośmnie zaczepi - ALE JAK UDA MI SIĘ GO POSŁAĆ NA GLEBĘ - zwykle 1 trafienie dobre starcza. Nie doemonizuj mni
16 stycznia 2004, 03:59
PeeS: czy to, ze nie umiesz zbalamucic zadnej innej dziewczyny na boku to powod do rozterek ? bo ja tam uwazam wiernosc za cos normalnego... no coz, ale ja nie jestem maczo :)
16 stycznia 2004, 03:51
heh poraza mnie Twoja "skromnosc"... taka dychotomia, z jednej strony piszesz, ze czujesz sie jak gowno a z drugiej... sam wiesz, zbitka samopochwal ale to Twoj blog, mowie tylko ze smiesznie sie troche to czyta :)
swoja droga jak trenujesz TKD juz 15 lat to powinienes miec tak conajmiej 2 DAN-a i dziwie sie ze ktos z czarnym pasem w ten sposob traktuje sztuke walki.. wiesz ja tez trenowalem pare lat TKD i jakos nigdy w tym czasie nie mialem potrzeby sie napieprzac na ulicy bo wystarczaly mi codziennie sparingi na treningach.. btw. cwiczysz w wersji WTF czy ITF ?
a to ilu dasz rade.. i ze z nozem jednemu to napewno... to chyba nie miales doczynia z kims kto sie umie poslugiwac nozem, oj kolego z czarnym pasem.. troche to filmowe tresci jak dla mnie, bo nie ma niepokonanych, tak samo nie da sie oceniac ilu sie da rade bo to zalezy od bardzo wielu (czesto przypadkowych) czynnikow... czasem jeden lamus z zaskoczenia moze Ci zrobic kuku i nic na to nie poradzisz
naprawde zadziwiasz mnie swoim podej
16 stycznia 2004, 00:02
bedziesz mi sie snil po nocach....:)....hahaha ale ten hmmmmmmmmmm.....to jest nieglonc ze sie czujesz zle....moze to ze nie czujesz sie wypelniony a mylisz ze powinnes bo masz wyszystko co czlowiek ma do szczescia, i jeszcze jak same wskakaja do lozka to glonc...:D:D:D.....pozdrawiam sie serdecznie.....PaPa PS I niewiem czemu ale jak wpisuje ciebie do znajdz bloga to niema cie?......:( i nie moge tu przychodzic.????? czemu tak sie dzieje????..:(....ale Pozdrowka....PaPa....Buzka....Puszek Puchowy :*

Dodaj komentarz