Najnowsze wpisy, strona 5


lis 04 2003 Stało się
Komentarze: 1

Wbrew oczekiwaniom, wclae nie mam zakwasów po treningu.

Zaraz ide na uczelnię, a tam do lekarza, bo z tej euforii, że kondycja jest ok w czasie walki za szybko uderzyłem, nie trafiłem i coś złego stało się z barkiem. Ledwo piszę bo boli, przy prostowaniu i zginaniu. Odwodzić moge bez bólu znaczy że kość nie wypadła ze stawu. Spróbuję coś z tym zrobić. Jutro mam zaliczyć stanie na rękach do przewrotu w przód :-( i nie napawa mnie to optymizmem.

 

siersciuch : :
lis 03 2003 3 wesołe kolosy :-)
Komentarze: 1

Padłem jak bateryjka :-) Biochemia (chyba do przodu będzie) dobrze że późno spać poszedłem :-) Biofizyka - od przodu :-) spox i statystyka, jeśli źle przepisałem wartość prawdopodobieństwa, to się uduszę ze złości.

Żyję jeszcze tylko czwartkowa socjologia i już.

Na konto dzisiejszych "sukcesów" po raz pierwszy w tym roku idę na trening. Jutro komórki moich mięśni będą zatrute produktami metabolizmu, a właściwie jonami wodorowymi. Spowoduje to nieziemski ból przy każdym ruchu. Niewtajemniczeni twierdzą że zjawisko to nosi nazwę zakwasów. Naukowcy wiedzą, że zakwasy nie istnieją tak naprawdę bo wątroba rozkłada kwas mlekowy błyskawicznie. Niezależnie od zdań specjalistów boli jak cholera. Zamiast spierać się o słówka lepiej skupić się nad preparatem likwidującym przyczynę ;-).

Na ból ciała najlepszy od wieków jest Masarz (lub masaż, jeśli ktoś nie lubi mięsa :-) ). Na ból duszy najlepsze dobre wino i kolacja przy świecach. Niektózy też "leją w zapiekłe gardło żytniówki strumień". Ja niestety nie trawię żytniówki, może to dlatego, że nie więżę w sobie niepokalanej glorii anielskiej. Niestety lub na szczęście.

Mam teraz czas i przeglądam moje nieporadne próby wyrażenia niepokoju tej ogromnej rzeczy, którą podobno każdy z nas ma w sobie uwięzioną. Jestem chwilami rozczulony nawet. Takie to wszystko jest tanie a jednocześnie znać w tym próbe wyrażenia emocji. Każdy wers bije aż czymś co jest przeżutą przeze mnie papką czyiś myśli. Taraz odnajduję w tu echa przeczytanych dzieł i prawdziwej poezji. Jest wszystko po trochu, a jeśli zebrać to do kupy, to nie ma nic wartościowego. Całość przypomina nieco zbiór, spisanego bełkotu pijackiego, który ktoś usiłował nagiąć do swojej wizji śiata. Gdyby był to tomik wypuszony na rynek przez jakiegoś znanego poetę wyszydziłbym to tak, że facet zmieniłby zawód. Moje nieszczęście polega na tym że jestem troszkę jak Rachela (nie jestem transem) marną formą się brzydzę, ale sam nie potrafię... Nie każdy może być twórcą. Może kiedyś zostanę tworzywem chociaż i jakiś żeźbiarz stworzy zamiast Wenus posą mojego boskiego ciała :-). Cóż nie ma co rozpaczać. Najgorzej byc w naszym kraju poetą, bo to daje tylko prestiż, ale z literatury zgarnęła już Wisława S., a żyć z czegoś trzeba :-). Poza tym trzeba zawsze odnajdywać jasne strony w każdej sytuacji. oeci piją ćpają, i są nieszczęsliwi. Muszą zdradzać żony z panienkami małoletnimi którym piszą takie pierdułki żeby niby o wiersze nie prosić. Zresztą swoje lata już mam i trochę mi wstyd @ wyjechać z textem Mów do mnie jescze ludzie nas nie słyszą, słowa twe dziwnie poją i kołyszą... Niby dużo znam, ale kojarzy mi się to z tanim chwytem. Zresztąjak tu tworzyć cokolwiek wartościowego, kiedy człowieka dopada zawsze proza życia.

Ja tu sobie piszę bloga wertuję stare zapiski, a wraca moja kochana mamusia i wiem, że psuję sobie oczy, źle siedzę, krzywię kręgosłup, a wogóle to powinienem obrać ziemniaki. Cóż taie życie. Najpierw trzeba zabezpieczyć elementarne potrzeby (jedzenie) potem niezbędne (ubranie) a na końcu dopiero można zająć się duszą :-). Zresztą ja jako Ateista nie wierzę w istnienie duszy. tym samym problem został rozwiązany. Skoro nie mam duszy, nie mam też potrzeb duchowych.

Od razu czuję się lepiej. A ponieawż nie mam duszy mam trzeźwy ostry jak brzytwa umysł. - To oznacza że jestem leniwy, więc znajdę uzasadnienie żeby nie obierać. Np powiem że ryż jest zdrowszy i zrobię ryżu. I niech ktoś spróbuje dowieść że nie mam racji ;-).

 

siersciuch : :
lis 03 2003 Kurt i Nirvana
Komentarze: 2

Przeczytałem ostatnio blog Bleach. Było Tam sporo Kurta C. Jak już napisałem facet był nieziemski, jedyny jego błąd to to że BYŁ.

Wdług mnie to nie wporządku, że facet zostawia żonę i dziecko, i pach nie ma go. Trzeba być odpowiedzialnym.  Rozumiem jego poczucie beznadziejności życia. zmęczenie sławą i odraza do własnych piosenek tylko dlatego, że były "na topie". Wydaje mi się, że Kurt coś zgubił po drodze do sławy. Zabrakło mu w życiu celu. Człowiek jako zwierzę stadne powinie zrobić coś dla społeczeństwa w którym żyje. Można być wolontariuszem w hospicjum, krwiodawcą, instruktorem ZHP. Zależy co uznamy za ważne. Potem należy się zająć własnym szczęściem. Dziewczyna, dziecko co jest nam potrzebne. Należy dążyć od tego by uczynić świat odrobinę lepszym, zostawić coś po sobie. Kurt tego nie czuł.

Nie można odchodzić w pełni sił pozostawiając najbliższych. to okrótne i samolubne. Śmierć nie jest rozwiązaniem. Ja nie jestem lepszy czy mądrzejszy od Lidera Nirvany. Żyję bo byłem zbyt tchórzliwy, by się powiesić, a nie znałem izyki na tyle, by trafić się prądem z gniazdka. Byłem młodszy dużo i uważam, że głupszy. teraz wiem że prą spłynął po palcach, zamiast przejść przez serce. Cieszę się że mi się nie udało. Jestem przerażony, że tyle młodych ludzi w Polsce wybiera śmierć zamiast życia.

Kazik nie jest moim idolem, ale ma niesamowite teksty. Są one pozornie dosłowne,  jednak obnażają mizerię i koszmar życia w Polsce, tym małym zaścianku Europy. Wiem też że takie teksty są niebezpieczne. Sama nazwa Blog Samobójczyni jest fascynująca sama w sobie, kręci mnie na swój perwersyjny niepokojący sposób.  To straszne, że śmierć wydaje nam się tak niesamowicie magnetyczna. W czasie wojny "Strzelaliśmy do wrogów z diamentów", dziś najwrażliwsi i najwartościowsi sami tęsknie spoglądają w stronę śmierci. JA NIE CHCĘ ŻEBYŚMY STALI SIĘ NOWY POKOLENIEM "MŁODYCH WERTERÓW". Wiem, żę brzmi to pompatycznie i nie jest pozbawione pewnego rodzaju zadęcia. Jeśli dzięki temu, że to napisałem ktoś skorzysta z moich doświadczeń i nie będzie próbował odejść z hukiem to odniosę sukces. 

90% samobójstw kończy się niepowodzeniem, lub kalectwem. Kalectwo to jeden z moich 4 lęków. Wiem, że te wywody brzmią jak pouczenia strego dziada, co trzyma się płotu, bo dykta zniszczyłą mu nerwy, wątrobę i błednik.

W swoim czasie (krótko i dawno) ciąłem się żyletką, więc nie jest to tak że ględzę nie wiedząc o czym. Uważam, że trzeba żyć póki można, aż do czasu gdy będziemy rozważać czy poddać się eutanazji. trzeba choćby po to by zrobić na złość tym wszystkim, którzy sprawili, że życie w tym kraju jest tak piekielnie trudne beznadziejne, i pozbawione perspektyw. Należy żyć choćby dlatego, że kiedyś można będzie stąd wyjechać, w miejsce gdzie życie to nie ciągła walka o utrzymanie się na powierzchni 

Ps. To przez porę i Cobaina, który jest niesamowicie przekonujący. Nie chcę nikogo pouczać przestrzegać, nie roszczę sobie takich praw.

siersciuch : :
lis 02 2003 Niedziela będzie dla nas
Komentarze: 1

Słońce wychodzi zza chmur

słowik zawodzi swe trele

ach piękny piękny jest świat

ze .......... .......... .. .....

Już za chwileczkę już za momencik... jadę do @. Jeszcze tylko szybkie golenie, ciasto w sklepiku i fruuuuuuu.

29 listopada jestem zaproszony na parapetówę do Irona. Szczęściarz jest 2 tyg po ślubie.... Tak żyć każdy chce. Przepełnia mnie tyle pozytywnej energii, że dziś nawet Marines mógłbym podać rękę. Zanim z łóżka wyszedłem wziąłem do ręki książkę z biochem. Nie po to by ją przełożyć, ale zapoznać się z zawartością, a nawet uczyć się. Zresztą niweważne.

Dokonałem dziś czynu który mógłby przerazić największych twardzieli. Nawet Rambo by się lękał. Otóż dokonałem czynności która przystoi tylko dziewczynom i (mówiąc językiem Błochowiak) pedałom. Tzn  WYDEPILOWAŁEM się pod pachami. Fuuuuuuuuuu.

Wiem że brzmi to obrzydliwie, ale cóż kobieta.... Jak pan każe sługa musi... Jest to mało praktyczne a nawet szkodliwe dla procesu termoregulacji organizmu, ale podobno względy estetyczne. Nigdy tego nie zrozumiem. W domu nikt nie zauważył, więc może na uczelni też nie zauważą, i nie będą się śmiali. Jedyne co mogę powiedzieć ewentualnym prześmiewcom to Bóg z wami. Niech on wam odpuści, jak i ja odpuściłem. Ciężka to rzecz zdradzić własne przekonania, i dokonać gwałtu na własnym ciele, ale lżejsza świadomość, że drugim czyni się lepiej. Dziś tylko kawałek pozbawiony włosów, jutro ręce nogi, pierś i reszta....

Mam nadzieję że dzisiejszy zabieg zakończy to szaleństwo. A jeśli ktoś wzorem Jackass zapragnie zbliżyć się do mnie z maszynką i dokonać aktu dekapitacji moich włosów (poza głową łysą okrótnie), to pozostanie tylko krzyknąć ręce precz od zagłębia Ruhry, i bronić się do upadłego.

Nie sądziłem, że kiedyś tak nisko upadnę. (:-/

siersciuch : :
lis 01 2003 Cmentarz
Komentarze: 2

To co działo się dziś na cmentarzu na Wólce to jest przesada. Walka o miejsce w autobusie, przyppominała walkę wilkó o łup. Ścis powodował pękanie żeber i totalne zdziczenie obyczjów. Tradycyjnie najszybszi i najsilniejsi to emeryci z laską... Na cmentarzu drożyzna złodziejstwo i tłumy. Teraz nawet św zmarłych służy do nakręcania koniunktury...

siersciuch : :